Czym jest dla mnie fotografowanie kobiet?
Dawaniem… Nie tylko pięknych zdjęć, które zostają z moimi Klientkami i ich rodzinami na zawsze, ale również dawaniem odwagi i innego spojrzenia na siebie.
Polki są jednymi z najpiękniejszych kobiet na świecie, a ich kompleksy są wprost proporcjonalne do urody…. Jak możemy być dla siebie takie okrutne?
Prawie każda dziewczyna na progu mojego studio mówi: brzydko wychodzę na zdjęciach albo… jestem niefotogeniczna. Podczas sesji zaczyna się wymienianie czego w sobie nie lubią… Z jednej strony jest mi wtedy łatwiej ukryć na fotografiach kompleksy Klientki ale czasem lista jest tak długa, że napawa przerażeniem. Z jednej strony widzę cudowną, mądrą i zadbaną dziewczynę, a z drugiej totalny brak akceptacji tego co zewnętrzne. A musimy pamiętać, że to są te panie, które jednak odważyły się przyjść. Ile jest takich, które myśląc o sobie źle, nigdy nie zdecyduje się na sesję? Ile jest kobiet, ktore myślą o sobie w ten sposób i nie zrobią czegoś w życiu przez myślenie o swoim wyglądzie? Nie pójdzie na plażę, basen, imprezę…
jjj
Nasz świat
Wiecznie porównujemy się do kanonu piękna lansowanego w mediach. Dążymy do ideału, który nie istnieje i jest niemożliwy do osiągnięcia. Jako fotograf wiem jak wygląda sesja na okładkę magazynu, czy do reklamy. Wiem jaki sztab ludzi pracuje nad wyglądem modelki. Wiem również jak inwazyjna jest post produkcja zdjęć… A my kobiety, kiedy nie możemy tego ideału doścignąć, popadamy w frustrację i niechęć do siebie – zaklęty krąg.
Stosujemy kremy, diety, zabiegi, ćwiczymy… Nie zrozumcie mnie źle, w dbaniu o siebie nie ma nic złego, jeśli tylko nie staje się ono dziką gonitwą za ideałem i ma zdrowy umiar. Kiedy jednak jest tylko drogą do osiągnięcia niemożliwego celu, wpadamy w pułapkę naszych myśli, opinii o sobie, kompulsywnych zachowań. W rezultacie lubimy siebie coraz mniej.
Moją siłą w fotografii kobiecej jest to, że sama jestem posiadaczką dużej liczby kompleksów. Zdaję sobie z nich sprawę. Jednak dzięki nim wiem, jak chciałabym być widziana i wykorzystuję to w pracy pokazując tak innych. Moje Klientki są pokazane w najlepszym możliwym świetle. One wiedzą, że makijaż i odpowiednia poza do zdjęcia to wcale nie tak wiele, można się tego przecież nauczyć. Jednak spojrzenie na siebie czyimiś oczami, potrafi zmienić perspektywę… Chwile wzruszenia i niedowierzania – „to naprawdę ja?” i to jeszcze podczas oglądania zdjęć na wyświetlaczu aparatu, bez ingerencji graficznej, sprawia, że zaczynaja na siebie patrzeć łaskawiej. Z sesji wychodzą dumne i wyprostowane, w świetnym humorze. Oglądanie gotowych fotografii, to kolejne wielkie przeżycie. Tak właśnie często zaczyna się zmiana… Jesteśmy swoimi najgorszymi krytykami. Czyjeś spojrzenie na nas, łagodzi trochę złe myśli.
Uwierzcie mi, że czasem modelka stająca na progu studio, bez makijażu i stroju, jest dziewczyną, na którą nie zwrócilibyście uwagi na ulicy. Jest normalną kobietą jak każda z nas. Rozkwita na sesji tak samo jak zwykłe Klientki.
#projekt lustro
Przeglądamy się w lustrze i co tam widzimy? Ten projekt da Wam kilka odpowiedzi…
Bardzo podoba mi się cytat:
„We don’t see things as they are, we see things as we are” – Anais Nin
#Projekt lustro jest dedykowany wszystkim kobietom, które mierzą się z kompleksami i zaniżaniem własnej wartości przez myślenie o swoim wyglądzie. Dedykuję go również sobie…
Katsiaryna – modelka event menager
c.d.n…
Na moim koncie instagramowym znajdziecie więcej zdjęć z lustrem…
[…] Jeśli nie widzieliście pierwszego odcinka, zapraszam TUTAJ. […]