Zainspirowana postem Christiny Greve, która pisze na swoim blogu na podobny temat, postanowiłam się z Wami podzielić moimi przemyśleniami. Może pomogę kilku osobom, które debiutują w świecie fotografii. Jest kilka rzeczy, z jakich nie zdawałam sobie sprawy będąc na początku swojej drogi fotograficznej w 2010 roku.
1. Fotografii można się nauczyć.
Fotografia owszem jest sztuką i na pewno łatwiej odnaleźć się w niej osobom, które mają poczucie estetyki inne talenty w tym kierunku, ale jest to tez dziedzina, której można się nauczyć. Pamiętam kolegę, który zdawał na architekturę i kompletnie nie umiał rysować… poszedł na odpowiedni kurs, wkładał we wszystko wiele pracy, a jego rysunki zaczęły być świetne. Podobnie jest w fotografii, jest wiele zasad i reguł, które trzeba poznać, ułatwią nam one fotografowanie. Do tego musimy dać wiele od siebie i robić jak najwięcej zdjęć. Widzę z perspektywy czasu, jak ćwiczenie przełożyło się na to jakie robię zdjęcia i co potrafię. Czasem kiedy patrzę na swoje pierwsze sesje chce mi się śmiać ale jest to również świadectwo tego jak się rozwinęłam. Dla niedowiarków – polecam przejrzenie mojego starego bloga, oraz zdjęć z wcześniejszych lat Tutaj. Pamiętajcie, że każdy kiedyś zaczynał i nie zniechęcajcie się!
2. Photoshop to nie wszystko ale bez niego wszystko na nic.
Przypomniał mi się cytat z polskiej komedii „PINIONDZE TO NIE WSZYSTKO ALE WSZYSTKO BEZ PINIENDZY TO C…J”. Tutaj jest podobnie, mówimy oczywiście o przypadku kiedy fotografujecie w trybie manualnym… Pamiętajcie, żeby Wasze zdjęcia były poprawne już na etapie robienia zdjęcia. Photoshop ma „wywołać” fotografię, dodać subtelnych niuansów. Z drugiej strony strasznie mnie drażni stwierdzenie, że to wszystko Photoshop…. Od razu wiem, że mam do czynienia z osobą, która nie ma pojęcia na czym polega cały proces. Na ustawieniach manualnych sama decyduję jaki ma być efekt końcowy i osiągam go głównie dzięki programowi.
3. Praktyka jest najważniejsza.
Zanim zrealizujemy nasze „artystyczne wizje” musimy mieć warsztat, by je urzeczywistnić. Nawet Salvador Dali (którego uwielbiam) ze swoją wyobraźnią niewiele by zdziałał, gdyby nie miał warsztatu i nie umiał swoich wyobrażeń przelać na płótno. Praktyka – ćwicz, ćwicz, ćwicz., ucz się, testuj, eksperymentuj.
4. Dobry aparat nie wystarczy.
Cały post, mojego autorstwa, na ten temat możecie przeczytać na blogu FOTO-GRAFKI- tutaj. Nie trzeba mieć najdroższego aparatu, aby zająć się fotografią. Mi zajęło parę lat dojście do jednego z lepszych modeli. Z czego 2,5 roku zarabiam na fotografii. Najważniejsza w tym wszystkim jest determinacja, chęci i miłość do tego co się robi, wtedy nic Was nie powstrzyma, ani gorszy sprzęt, ani chwile zwątpienia.
A teraz Wam się przyznam, że wszystkie moje sesje są wykonane jednym obiektywem (oprócz kilku wyjątków, które mogę policzyć na palcach jednej ręki – gdzie użyty był ciemny i kiepski obiektyw kitowy z zoomem) – stałoogniskową (czyli bez zooma -zbliżanie -oddalanie) 50-tką. Na początku był to dokładnie obiektyw Nikkor 50mm 1.8 za ok 400zł, później Nikkor 50mm 1.4 – 1200zł, po zmianie systemu na canon – obiektyw Canona 50mm 1.4 – 1300zł. To bardzo mała cena jak za obiektyw ale nie miałam nigdy funduszy na dodatkowy sprzęt i nauczyłam się fotografować na tańszym.
Jestem pewna, że takie podejście do sprawy dało mi solidny warsztat. Musiałam się nauczyć pracy z tym co mam, a każdy dodatkowy obiektyw, który mam nadzieję pojawi się u mnie, dodatkowo mnie uskrzydli. Będę podkreślała wielokrotnie, że to nie sprzęt jest najważniejszy!
5. Zacznij robić zdjęcia w trybie RAW.
Nie macie pojęcia ile więcej możliwości daje robienie zdjęć w formacie RAW. Przede wszystkim ich jakość jest o wiele większa.
6. Przygotuj się na krytykę.
Pokazując swoje zdjęcia światu, musicie przygotować się na krytykę. Niestety nie zawsze jest ona konstruktywna…. tak już jest zbudowany ten świat. Jesli jednak w krytyce widzicie ziarenko prawdy lub po przemyśleniu sprawy zgadzacie się z nią… nie bierzcie jej do siebie, wyciągnijcie z niej dla siebie to co najlepsze. Potraktujcie ją jak lekcję i dalej ćwiczcie. Nie należy się zniechęcać. Ostatecznie należy robić swoje. Teraźniejszy świat jest przesycony fotografami i niektórzy początkujacy wypalą się już na samym starcie. Jeśli jednak kochacie fotografię nic Was nie powstrzyma!
7. Nie porównuj się do innych fotgrafów.
To chyba moja najgorsza zmora i to nawet do tej pory… Często śledzę prace innych i zostaję z uczuciem przygnębienia, że to ja chciałabym robić takie zdjęcia. Pamiętajcie, że każdy miał inną drogę, by dojść do miejsca, w którym się znajduje i na pewno nie przyszło mu to łatwo, nawet jeśli stwarza takie pozory. Porównywanie się więc jest bezsensowne. To czy ktoś jest lepszy czy gorszy to składowa wielu czynników: warsztatu, pomysłu, znalezienia się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, czasem nawet szczęścia. Pracujcie nad własnym stylem.
8. W fotografii „wszystko już było”.
To oczywiście przenośnia ale czasem mam wrażenie, że ciężko jest wymyślić coś nowego. Szczególnie jeśli chodzi o fotografię komercyjną. Połowa fotografów w Polsce korzysta z tych samych (kilku) sklepów z akcesoriami, tłami itd. Bardzo ciężko jest wymyślić coś całkiem oryginalnego organizując np. sesje świąteczne dla dzieci. Dodajcie swój czynnik ludzki, swoje spojrzenie, a wyróżnicie się z tłumu. To samo z fotografią modową. Wielka część sesji w polskich magazynach jest skopiowana ze starszych numerów Vogua;)
9. Mniej znaczy więcej.
Piękno w umiarze… Nie przesadzajcie z akcesoriami, kolorami – bo Wasz model, który powinien być najważniejszy, zniknie. To samo się tyczy wszelkiego rodzaju dodatków: cyfrowych ramek, ozdobników, wymyślnych obróbek, logo na pół zdjecia we wszystkich kolorach tęczy.
10. Szukajcie inspiracji.
Szukajcie jej wszędzie… w pracach innych fotgrafów – nie po to, by porównywać się do nich, ale by spróbować poznać ich warsztat, jak wykonali dane zdjęcie. Oglądajcie albumy sztuki, filmy. Analizujcie gdzie ustawione było światło, zwrócie uwagę na kolory. Oglądajcie backstage z sesji. Zarażajcie się pasją!!!
Jestem ciekawa jakie są Wasze doświadczenia? Czy jestescie na początku swojej drogi czy dalej?
Jeśli podobał Wam się mój post, udostępnijcie go dalej.
Bardzo dziękuję za ten wpis. Nie mam wielkich aspiracji, ale zawsze lubiłam robić zdjęcia, jednak z czasem odpuściłam. Po przeczytaniu tego tekstu pomyślałam, dlaczego mam sobie odmawiać przyjemności naciskania spustu migawki. Bo tak to odczułam, że Ty czerpiesz z tego przyjemność. 🙂 Ja też chcę, chociaż nie na takim poziomie, ale i tak chcę. 🙂
Świetny post! 🙂 Ja lubię robić zdjęcia swojej rodzinie 🙂 I szczerze mówiąc, robię nudne fotografie 😉 Ale robię! I czuję, że każdego dnia łapie coraz lepsze momenty z naszego życia 🙂